Jestem chomikiem, a chomik ma ciężko w małym mieszkanku. Wszystko chciałabym zachomikować- kawałek tasiemki, sznurowadło, resztę materiału pozostałą po większym szyciu, karabińczyk od smyczy, pasek od starej torebki, guziki od koszuli, itp, itd., a zasoby wolnej przestrzeni się kurczą. Na szczęście pojawiają się sytuacje wymagające uwolnienia zalegających "złogów".
Lata nie widać,a kiecki się szyją. Obie od chomika :) Różowo-fioletowa to recykling wielkiej sukienki z sh, a kolorowa to falbanka odcięta z innej sukienki z sh i kawałek t-shirta taty. Wszystko odłożyłam kiedyś, bo się przyda :) no i doczekało się wykorzystania.
Rękawice kuchenne też z uwolnionych zachomikowanych - kropki z kawałka po obrusie, a motyw warzywny już był na fartuszku i pewnie jeszcze gdzieś wystąpi, bo został mi całkiem spory kawałek tej zasłonki :)