sobota, 31 października 2015

Bal Wszystkich Świętych

Nina dostała zaproszenie do Centrum Kultury na bal. Mile widziani byli Święci, postaci biblijne i aniołowie. Bezdyskusyjnie chciała być aniołem :) Usiadłam dziś do maszyny o 10:00 i o 13:00 kompletny strój anielski był gotowy. Anielska sukienka to wykrój na Bluzkę # 630, Burda moda dla dzieci 2/2015, rozmiar 104, przedłużony w literę A. Jak dobrze, że moje niemałe zapasy zawierały piękną białą haftowaną bawełnę i kawał tiulowej firanki. Na balu było świetnie! Tańce, konkursy, niespodzianki.....radości nie było końca.










niedziela, 25 października 2015

Wersja testowa

Rozpoczynam swoją przygodę z overlokiem i na poważnie biorę się za szycie ciuchów :) Maszyna to Overlock SINGER 14SH754 z Lidla. Po wyjęciu z kartonu byłam przerażona, ale już pierwsze szycie wystawiło na próbę moją cierpliwość i opanowałam nawlekanie nici bez zaglądania do instrukcji. Jestem o krok dalej. Dużo nauki przede mną, ale nie boję się jej już tak bardzo :)
Na pierwszy ogień wzięłam Bluzkę # 630, Burda moda dla dzieci 2/2015, rozmiar 104 bez dodatków na szwy. Maszyna szyje z prędkością światła i jestem przeszczęśliwa, że ją mam. Takie szycie to prawdziwa przyjemność! Do wykroju nie można się przyczepić. Skróciłam tylko rękawy i dół, ale mimo wszystko jest chyba jeszcze ciut za duża na Ninę. W następnej wersji zwężę jeszcze trochę rękawy. No nic, w końcu to wersja testowa i na czymś trzeba się uczyć.
Materiały z odzysku- pasiasta bluza, która była już wykorzystana jako przedłużenie spodni (tu) i moja zielona koszulka. Kombinacja powstała z braku wystarczającej materii w jednym kawałku. Recykling doskonały i kolejne mikro miejsce w szafie do zagospodarowania :) Trochę rozchodzą się szwy i w zielonej (cieńszej) dzianinie miejscami są przy szwach dziurki. Czy to wina naprężenia- powinnam coś pokręcić? Może też 2 rodzajów dzianin? Mistrzynie podpowiedzcie proszę.





piątek, 2 października 2015

Trzecie życie, ale czy ostatnie?

I znów ten sam model (Burda moda dla dzieci 2/2015, spodnie 618), ale z historią w tle.
Najpierw była bluza, dosyć duża, nówka sztuka, w fajnym kolorze. Nabyta za 2 zł w ulubionym sklepie. Chciała być narzutką, oversize'owym wdziankiem, modnym ciuchem, ale wyszła tylko raz na dwór, żeby dać się sfotografować w tej odsłonie. Nie po drodze nam razem było. Potem wisiała w szafie i spoglądała na mnie łaskawie. Aż do wczoraj.
Trzecia odsłona tej samej bluzy. Zdecydowanie najlepsza moim nieskromnym zdaniem. Idealnie dziewczęca, nie różowa, nie gniecie się zbyt mocno, wygodna i całkiem miła w dotyku, z kieszeniami z lamówką w kwiatki. Świetnie się komponuje ze wszystkimi wzorzystymi (różowymi) bluzkami jakie Nina posiada (tak, te kropki z poprzedniego posta, to poniosła mnie wyobraźnia i muszę teraz naprodukować jednokolorowych bluzek w odcieniach turkusu i bieli żeby to zgrać :D :D, różowe z nadrukami jakoś nie chcą pasować).




A tu wcześniejsze wcielenia bluzy i post (KLIK)





I po raz kolejny zgłaszam się do zabawy u Mamamiszyje