poniedziałek, 3 grudnia 2012

Śpiworek niemowlęcy

Po 6 miesiącach nieobecności, warto byłoby coś napisać i pokazać :) Mam nadzieję, że będę pojawiać się częściej.

Śpiworek niemowlęcy na specjalne zamówienie. Z zewnątrz polar, wewnątrz bawełna, wypełnienie z ociepliny. Bardzo przyjemne i bezproblemowe szycie. Modelka dzielnie współpracowała podczas zdejmowania miary i prezentowania efektu końcowego.









sobota, 9 czerwca 2012

Prosta, praktyczna i ekologiczna

Jakiś czas temu uszyłam torbę zakupową na Dzień Matki. Dotarła do mej Rodzicielki, to pokażę. Nie ma się za bardzo czym chwalić, ale żeby zachować zdjęcie dla potomnych, wkleję ją i tu :)
Materiał z sh, podszewka i aplikacja z bawełny ikeowskiej, koraliki z pasmanterii, przyszyte ręcznie (tym razem nie było tak strasznie, jak z poszewką w ustowej torebce :) ) i przestrzenne dno. Sprawdza się w życiu codziennym, a o to właśnie chodziło. Można prać i korzystać do woli.



Dziękuję za wszystkie komentarze pod ustową torebką, chrześnicy też się podoba, więc cel osiągnięty. Czy będą kolejne efekty naszej współpracy, czas pokaże :)

piątek, 18 maja 2012

USTAwOWEJ TOREBCE

Na specjalne zamówienie nastoletniej chrześnicy uszyłam całuśną torebkę.  Trochę to trwało i udało się tylko i wyłącznie dzięki uprzejmości i wielkiemu sercu BEZDOMNEJ WIOLETTY, która przesłała mi kawałek materiału idealnie pasujący do projektu. Stokrotne dzięki!! Wykorzystałam go do ostatniego ścinka, nic się nie zmarnowało :)
Szycie nie zajęło mi zbyt wiele czasu i należało do przyjemności - wymiary 27x18 cm, aplikacja odwrotna, zamek, pasek na karabińczykach przymocowany za pomocą wkręcanych nitów. Najwięcej "zabawy" miałam z ręcznym przyszyciem pikowanej podszewki. Nie lubię szyć ręcznie, wkurza mnie to i pochłania zbyt dużo czasu i energii. O zgrozo......wrrrrrrrr. Finisz!
Jutro wysyłam ją w Polskę, zobaczymy jaki będzie odzew :)






 

środa, 16 maja 2012

Nowa jeansowa

Kolejna jeansowa torebka, zamówiona przez Przyjaciółkę. Tym razem wszystkie materiały nowe :)  Mam nadzieję, że będzie zaakceptowana i lubiana. Wymiary 35x35 cm. Szyło mi się dobrze i nieskromnie mówiąc jestem zadowolona z efektu. Sama mam chęć na taką. Materiały jeszcze są, więc....



Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem i witam kolejnych podglądaczy. Jest mi niezmiernie miło, że śledzicie moje postępy i motywujecie dobrym słowem do pracy i nauki. Zostańcie, proszę :)



środa, 9 maja 2012

Maluchy

Uwielbiam małe projekty. Szyje się szybko, od razu widać efekt,  nie spoci się człowiek, nie zmęczy, posprząta i już jutro zapomni, że szył.
Torebka dla Hani jako prezent urodzinowy. Została zaakceptowana przez Jej Mamę, więc mogę pokazać.
Recyklingowa, z nogawki jeansów.




I małe, niemowlęce spodenki z rękawów nocnej koszuli, które musiałam sobie skrócić. Dla zobrazowania wielkości- duża łyżka do zupy :), więc jak widzicie ciuchem tego nazwać nie można, ale wiem, że moja maszyna nie boi się dzianin i chyba podejmę kolejne próby.


Dziękuję za wizyty i komentarze, witam nowych obserwatorów, zostańcie na dłużej i dzielcie się swoimi radami, spostrzeżeniami i słowem krytyki. Zapraszam!



środa, 2 maja 2012

Patchworkowy sukces

Udało się! Cała narzuta powstawała w wielu etapach. Początki były trudne i nie pamiętam kiedy to się wszystko zaczęło :-). Wybór tkanin, wzoru, kompozycji, która w międzyczasie uległa całkowitej zmianie, zamawianie ociepliny, pikowanie, krojenie lamówki. I dziś ten wielki dzień :-) Wykończona ja i skończona narzuta. Podziwiam i chylę czoła wszystkim Dziewczynom, które szyją narzuty hurtem i z przyjemnością. Moja jest malutka, na niemowlęce łóżeczko, 65 cm x 120 cm, a czuję się jakbym uszyła co najmniej hektar :-) Na razie prędko nie usiądę do takich gabarytów.




Jednak wolę małe projekty, jedno popołudnie i uszyte. Właśnie takim małym i szybkim uszytkiem jest kolejna kostka edukacyjna, szyta wg pomysłu Mi-Ju.



wtorek, 24 kwietnia 2012

WW

WW- wspaniała wymianka.  
Kiboko jest mistrzynią patchworków. Zapragnęłam posiadać dzieło jej rąk w swoim domu i zorganizowałyśmy sobie wymiankę.
Ja uszyłam rękawice kuchenne (nuda, znacie je już z poprzednich postów).
Cytuję życzenia Kiboko: "Bardzo prosiłabym o aplikację w postaci dzwoneczka (w kuchni mam ich całą kolekcje z różnych stron świata) i bardzo by pasowały. Moja kuchnia jest rustykalna, kolory beż, krem, rdzawy, słomiano żółty." Czy się udało sprostać wyzwaniu, zobaczcie sami? :) Przesyłka dotarła z dużym opóźnieniem, ale jak mówią "lepiej późno niż wcale" :)




Kiboko uszyła dla mnie poszewkę na poduszkę i tu mogłabym pisać cały poemat na temat tego co otrzymałam. Piękne kolory, ułożone ze smakiem (fiolet idealnie pasuje do naszej kanapy, skąd wiedziałaś?), świetny i bardzo pracochłonny wzór-ja nie odważyłam się szyć kół, półkoli, idealne odszycie, z tyłu na zamek, świetne pikowanie. Mistrzostwo w pełnej krasie! Super mieć takie cudo u siebie i móc codziennie się nim cieszyć. Popatrzcie i koniecznie odwiedzajcie bloga Kiboko.







wtorek, 17 kwietnia 2012

Szara alcantara i coś jeszcze

Jak zobaczyłam owce na blogu Anety, od razu się zakochałam i zapragnęłam posiadać jedną z nich. Zaproponowałam wymianę. Anecie spodobała się moja torebka. Zamówiona miała być w tym samy stylu, tylko w szarościach. Owieczka i torebka dotarły dziś, więc szybciutko się chwalę.

Torebka dla Anety




 Cudowna owieczka dla mnie



 I jeszcze ciepła, dzisiejsza szara torebka dla mojej Przyjaciółki



Dziękuję za odwiedziny na moim blogu, ciepłe i miłe komentarze dodające energii i pomysłów do działania.
Witam również nowych obserwatorów, rozgośćcie się.


środa, 11 kwietnia 2012

Patchworkowa piłka kwadratowa

Przed świętami odwiedziłam Małego Filipka. Nie wypadało pójść z pustymi rękami, więc na szybko uszyłam mięciutką zabawkę. W zamyśle była patchworkowa piłka, ale dziwnym trafem :) wyszła kostka. Pomysł pożyczony za zgodą autorki Mi-Ju (bardzo dziękuję za możliwość wykorzystania idei),  która szyje kostki edukacyjne dla dzieci. Jej są bardzo pomysłowe, o wiele bogatsze i bardziej różnorodne niż moja debiutancka, ale nie rzecz w tym, żeby zrobić kopię, prawda? trzeba dać coś od siebie :) Każda ściana przedstawia inny motyw: domek, drzewo, kota, psa, kaczuszkę. Do tego ulubione przez dzieci sznureczki i tasiemki, wypełniona jest wsadem z poduszki. Szyło się bardzo przyjemnie i pewnie jeszcze jakaś powstanie:)



czwartek, 29 marca 2012

W poszukiwaniu tej idealnej

Cały czas ćwiczę, rysuję nowe szablony i sprawdzam, który jest najlepszy. Cel-> dojść do formy idealnej. Rękawice powstają u mnie w dużych ilościach. Wszystkie od razu znajdują nowe domy. Sama mam takie zdezelowane prototypy, że aż wstyd wspominać. Nic to, może sobie kiedyś uszyję :) Bardzo polubiłam PP (patchwork piecing) i aplikacje odwrotne. Sprawiają mi dużo frajdy i cieszy mnie efekt końcowy.
Poniżej zmagania ostatnich dni, w tak zwanym międzyczasie.
Pierwsza według tego wzoru



poniedziałek, 26 marca 2012

"Jak krew w piach"

Zdecydowanie mi dziś nie szło szycie! Najlepiej byłoby dać sobie spokój, spakować maszynę, schować ją głęboko w kąt i zdystansować się. Ale jestem uparta i zawzięta, to się nie poddałam, pomyślałam, że skoro zaczęłam to i skończę. Najpierw źle wycięłam dziurę do suwaka tylnej kieszonki, potem przyszyłam jakieś usztywnienie, które znalazłam w szafie (wygląda jak osłona przedniej szyby samochodowej) i okazało się za sztywne, wycięłam za wielką podszewkę, do której wszyłam odwrotnie suwak i jeszcze na koniec nie mogłam zrobić dziurek na nity do paska i połączyć wszystkiego w całość, bo tyle warstw się narobiło, że najgrubsza igła nie mogła sobie poradzić. Spociłam się, zasapałam, wkurzyłam, naprułam, poprzycinałam, dopasowałam i dotarłam do końca. Torebka jest (27 cm dł, 22 cm szer.), usztywnienie świetnie trzyma fason, pasek przymocowany, podszewka i suwak naprawione, efekt zamierzony osiągnięty, ale jakim kosztem?! Szycie pod presją czasu i stres jaki temu towarzyszy-> bezcenne. Torebka musiała być gotowa na już, bo wyjeżdża z mężem jako prezent dla jego siostry.




środa, 21 marca 2012

Szybka rozdawajka, jeszcze szybsze losowanie :)

Dziękuję za komentarze i chęć udziału w zabawie . Nie było Was wiele, to i losowanie nie było skomplikowane. Niezależna i niezorientowana osoba wylosowała ANETĘ  z bloga AneArt.
Poniżej szczegóły losowania



Aneta, poproszę o adres na maila krymal@o2.pl, jutro śmignę na pocztę :)

Do miłego, następnego!

wtorek, 20 marca 2012

Wiosenna rozdawajka

Z okazji pierwszego dnia astronomicznej wiosny zapraszam na candy. Dziś o godz. 6:14 rozpoczęła się wiosna, a ja obudziłam się razem z nią. Uszyłam rękawicę z wiosennym motywem i chętnie ją sprezentuję komuś potrzebującemu :-)
*Zapisy do jutra (21.03) do godz. 21:03, potem nastąpi losowanie.
*Zasada jest prosta: wystarczy się wpisać pod postem i wyrazić chęć posiadania wiosennego, kuchennego gadżetu :-)  

3, 2, 1, 0 start!  zaczynamy, zapraszam serdecznie!
Zdjęcia jeszcze nie wiosenne, słabe światło dziś było. Coś jednak widać, resztę zrekompensuje Wam Wasza bujna wyobraźnia:-)





niedziela, 18 marca 2012

Osowiała

Zamówienie specjalne, z dreszczykiem w tle.
Moja chrześnica ma wkrótce urodziny i wymarzyła sobie torbę z sową. Miałam zdjęcie torby, która jej się spodobała, ale przecież nie mogłam uszyć identycznej :) Zmieniłam kolory, fason, wygląd sowy, materiał, wielkość....ogólnie cała koncepcja jest zupełnie nowa, moja. Mam teraz stresa i nie wiem czy udało mi się zrealizować projekt choćby w minimalnym stopniu. Czy to aby na pewno sowa? Mój brat powiedział, że to czaszka :)?! To pierwsza rzecz, którą dla Niej szyłam, więc liczę na wyrozumiałość :) Debiut miał również ekozamsz, zwany alcantarą, choć pani w sklepie nazwała to inaczej (alicante?). Bardzo dobrze mi się szyło, polubiliśmy się i na pewno na tej jednej nie poprzestanę. Miłej niedzieli życzę i zapraszam na fotosy :)




piątek, 16 marca 2012

Zwiastuny wiosny

Zapragnęłam wiosny w domu.Wygrzebałam resztki materiałów i uszyłam 2 poszewki na poduszki. Całkowicie "krejzolskie", bez mierzenia, kolorystycznie pomieszane, z tkanin z odzysku, bez koncepcji (no może jakaś mała wizja była podczas szycia tej z żółtymi kwiatkami, ale i tak się zamotałam i kwiatki górne są do góry nogami :), powiedzmy, że takie było zamierzenie artysty :) :) pruć mi się nie chciało. A o pikowaniu na tej pierwszej w ogóle nie wspominam, bo to jakieś nieporozumienie. Nie wiem jak dziewczyny to robią, zwykłą stopką nie dałam rady. I tak oto są, one, moje, własne, kolorowe, wiosenne i radosne.


ps. wkrótce sowi element się u mnie pojawi, prace trwają :)

niedziela, 26 lutego 2012

E jak etui, E jak Ewa

Dziś kolejne etui, prezent urodzinowy dla Ewy. Tym razem znacznie ułatwiłam sobie wszycie suwaka i obyło się bez nerwów. Poszło szybko, łatwo i przyjemnie. Materiał zewnętrzny miękki i miły w dotyku, trochę jak polar, do podszewki przypikownana  warstwa ociepliny. Aplikacja litery wycięta z filcu. Całość trzyma fason i chroni komputer. Mam nadzieję, że spełni swoją rolę i będzie użyteczne.