Mężowska koszulka nie nadawała się do noszenia przez niespieralną plamę na środku przodu. Przygarnęłam oczywiście, bo i kolor fajny, i materii całkiem sporo. Uszyłam dla Niny sukienkę z Burdy dla dzieci 1/2016. Model 643, bezproblemowy, wykroiłam rozmiar 104 bez dodatków na szwy, nic nie poprawiałam, tylko ciut wydłużyłam. Rękawki dla urozmaicenia skroiłam z zalegającej dzianiny we fluo ciapki. Wykorzystałam jej lewą stronę, bo ma fajniejszą fakturę i wyraźniejsze kolory :) Nina zadowolona i chętnie w niej chodzi. Swój debiut miała w Oliwskim Zoo w Gdańsku.
To zgłaszam się z kolejną uszytą dziecięcą rzeczą u Mama mi szyje
świetna recyklingowa sukieneczka, a na rękawki idealnie dobrałaś materiał. Baaardzo mi się podoba :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Żaden kawałek materii się u mnie nie marnuje :)
UsuńNo proszę, jaka fajna sukieneczka:) nic się nie zmarnuje, gdy tylko mamy ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Staram się uszczuplać zalegające tkaniny, ale wciąż kuszą nowe szmatki w SH :)
UsuńPOmysłów Ci nie brakuje jak widać.Potrafisz wykorzystać każdy skrawek materiału. A mała się cieszy. Brawo TY.
OdpowiedzUsuńDziękuję Mamuś :)
UsuńŚwietna sukienka, takie proste są najlepsze:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo.Tak,prostota jest zawsze na czasie ;)
Usuń