Nowe, prawdziwe w sklepie na I... kosztuje 299 zł, więc postanowiłam się zmierzyć z zadaniem.
Było całkiem miło, współpraca z materiałem i maszyną układała się pomyślnie. Strat w igłach i ludziach nie było. Praktyka czyni mistrza, więc następnym razem pójdzie jeszcze łatwiej, szybciej i bardziej idealnie, ale z efektu jestem zadowolona. Koszt materiału to 126 zł, trochę jeszcze zostało na poduchy, ale nie zdążyłam uszyć :) Radość samodzielnego "tapicerowania" bezcenna :)
Moja interpretacja
Oryginał (zdjęcie pochodzi z http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10184744/)
Och! Wyszło rewelacyjnie!!!! I sama tak pikowałaś? Brawo! Cudnie jest!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Nie pikowałam, taki materiał kupiłam, dzięki temu połowa roboty była już za mną :)
UsuńŚwietnie wyszło, dobra robota. Wygląda fantastycznie i ile kasy zostało w kieszeni na kolejne cuda które tworzysz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Starałam się, żeby wyglądało dobrze. Teraz czas na poduszki :)
UsuńBardzo cenię eksperymentowanie z robieniem własnych zamienników. Bardzo dobrze to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Przyjemnie się pracowało nad zamiennikiem :)
UsuńDzielna kobieta!! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń