Przyjaciółka chciała na urodziny niespodziankę, to szybko usiadłam do maszyny i nie zastanawiając się wiele uszyłam torebkę. Kawałek pikowanego brązu pozostał po szyciu narzuty, podszewka z zasobów szafiarskich, pasek odzyskany z innej torebki, zapięcie magnetyczne miałam, więc się udało! Uwolniłam tkaniny i dałam życie paskowi, chociaż w tej samej roli, to jednak w nowej torebce :) Spodobała się Przyjaciółce, a goście powiedzieli, że jak ze sklepu, więc uznaję to za komplement :)
A miałam w tym roku szyć ubrania :) Szkoda, że ich nie szyje się tak szybko :(
Swietna torebka, ja tez szyje listonoszki ale troszke inaczej doszywam ta klapkę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A jak Ty doszywasz? Kroisz całość razem z klapą? Tak wygląda na zdjęciach.
Usuńbardzo ładny drobiazg, prezent ręcznie wykonany jest szczególny i niepowtarzalny
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Niepowtarzalność to jest to!
Usuń