W ulubionym miejscu- SH- znalazłam świetną spódnicę- miłą w dotyku, w składzie wiskoza i bawełna, rozmiar UK 22, czyli europejska 50 :) Tak, była duża! Niezbyt skomplikowana- kilka szwów i gumka w pasie, czyli łatwa w dalszej obróbce. Kolory moje, więc nie zastanawiałam się długo i za 3 zł zabrałam ją do domu. Powstały 2 wiosenne, super otulające szyje kominy i spódnica z półkola dla Niny. Łatwo, szybko i przyjemnie, a radości co nie miara. Kominy już w użyciu, a spódnica tylko w domowych warunkach, trochę jeszcze musi poczekać na podwórkowy debiut :)
świetne! (aleś sobie hektary tkaniny sprawiła - gratuluję łupu!)
OdpowiedzUsuńślicznie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne uszytki! Zapomniałam już jak to jest recyklingować coś, dawno tego nie robiłam. Ale przypomniałaś mi jak to jest zrobić "coś" z "prawie niczego". Efekt super ;)
OdpowiedzUsuń